Monthly Archives: Czerwiec 2022

Mikołaj II w historiografii polskiej

1915 roku, do wybuchu rewolucji lutowej. Są oczywiście także doniesienia o walkach na froncie, głównie jednak przedmiotem zainteresowania badacza są „walki” na froncie wewnętrznym i powolny, lecz nieuchronny proces degradacji caratu.

Już podczas próby oceny stanu badań w historiografii sowieckiej i zachodniej, przy czym w tej drugiej jego zdaniem przeważa polityka, stawia on szereg pytań w kwestiach zasadniczych, które są tego najlepszą ilustracją. Oto kilka z nich, odnoszących się do interesującej nas w tej pracy osoby samego monarchy, np. „sprawa udziału Rosji w wojnie i samej postawy cara i jego dworu, na tle, oczywiście, całego kalejdoskopu faktów w życiu wewnętrznym Rosji i w polityce wewnętrznej kierownictwa państwowego”. Lub inne: „Oto w sierpniu 1915 r. Mikołaj II odebrał w. ks. Mikołajowi Mikołajewiczowi stanowisko naczelnego dowódcy i objął je sam – na swoją własną zgubę, jak twierdzi wielu. Czy tak było rzeczywiście?”. Albo to: „Czy w obliczu stale pogarszającej się sytuacji wewnętrznej dwór nie zamierzał podjąć starań o zawarcie osobnego, separatystycznego pokoju z Niemcami”. I może jeszcze jedno: „Jaka była właściwie rola Rasputina i czy rzeczywiście on właśnie ponosi odpowiedzialność za wszystko zło i za zdumiewające niedołęstwo ówczesnych czynników rządzących?”. Niestety jak dotychczas, a zapewne i w przyszłości „nikt nie dał zadowalającej odpowiedzi” na powyższe pytania[1]. Jednak każda następna, rzetelna publikacja naukowa przybliża nas do możliwie pełnego wyjaśnienia tych problematycznych zagadnień.

Tak na przykład omawiając książkę Walentyna Diakina „Burżuazja rosyjska i carat w latach pierwszej wojny światowej”, L. Bazylow, zwraca uwagę na „szczególnie dokładne i wyczerpujące” potraktowanie przez autora pewnych problemów. Z dużą dozą obiektywizmu pisze on o rzekomych próbach zawarcia „pokoju separatystycznego”. Przeciwstawia się jednak „dawniejszym koncepcją i twierdzi, że ani kierownictwo wojskowe nie rozważało takiego wariantu, oraz że: „Nie ma podstaw do utrzymywania, jakoby Mikołaj i Aleksandra zajmowali w tej kwestii inne stanowisko niż oficjalni kierownicy armii i Ministerstwa Spraw Zagranicznych”. Niestety czasami nie można się zgodzić „ze sposobem dowodzenia” autora. Jednym z bohaterów jego publikacji jest niejaki A. A. Kłopow, o którym wspomniał chyba tylko Protopopow w swych zeznaniach przed nadzwyczajną Komisją Śledczą. Sam Diakin nie podał nawet jego imienia. Tymczasem w jego książce ukazany został jako „niemal sternik najwyższej polityki i jeden z najbliższych carowi ludzi”. Co ciekawe: „po pewnym wyeksploatowaniu się w roli szarej eminencji Mikołaja II, tajemniczy A. A. Kłopow właściwie przestaje się pojawiać na kartkach książki”[2].

W innej, omawianej w monografii książce, autorstwa Henryka Joffego, gdzie analizuje on historiografię amerykańską i angielską, na temat cara i przyczyn rewolucji lutowej podaje następujące twierdzenia: „w osobie Mikołaja II zasiadł na tronie rosyjskim na pewno nie najlepszy przedstawiciel dynastii”; że „rozkład systemu, przejawiający się szczególnie jaskrawo w działalności Rasputina, poderwał autorytet samowładztwa i przyczynił się do rewolucji”; że „niesłuszne byłoby całkowite pomijanie działalności liberalnej opozycji w przededniu rewolucji lutowej”[3].

Dokonując charakterystyki stosunków wewnętrznych w Rosji w pierwszych miesiącach 1915 roku, wskazuje autor na fakty pozytywne, świadczące o stabilizacji w kraju, czyni to wbrew powszechnie panującej w literaturze tendencji. Według niego może o tym świadczyć „poddanie się Przemyśla Rosjanom 9 (22) III 1915 i – w miesiąc później – przyjazd Mikołaja II do Galicji. W tym czasie nie było również większych kłopotów z Dumą”[5] [6] [7].

Jednak nie trwało to długo, już wiosenna ofensywa niemiecko – austriacka spowodowała przerwanie linii frontu i odwrót wojsk rosyjskich . Pogorszenie sytuacji przyniosły podjęte latem działania niemieckie. Nie pozostało to oczywiście bez wpływu na sytuację wewnątrz kraju. Tym bardziej, że władze wojskowe na czele z ministrem wojny Włodzimierzem Suchomlinowem, „robiły niestety wszystko”, a właściwie nie robiły nic, aby zapobiec najgorszemu. W samej Moskwie po opuszczeniu przez Rosjan Przemyśla, 27-29 maja, doszło do rozruchów antyniemieckich. „Nastroje stawały się tak groźne, że car postanowił zgodzić się na powołanie komisji, która by mogła zapoznać się z rzeczywistym charakterem i poinformować o wszystkim społeczeństwo. Na dworze uznano również za rzecz wykluczoną utrzymanie rządu w tym samym składzie i w związku z tym nastąpiły zmiany w zespole Rady Ministrów” . Oprócz dymisji szefów innych resortów: „Najważniejsza jednak zmiana nastąpiła na stanowisku ministra wojny. Car długo nie podejmował decyzji, wreszcie jednak zdobył się na postanowienie, nie chcąc przeciągać struny i odwołał Suchomlinowa” . Odszedł także minister spraw wewnętrznych Rosji .

Nie wywarło to daleko idących zmian w polityce wewnętrznej. Zresztą na dymisję ministra spraw wewnętrznych Mikołaja Makłakowa „czekano od dawna i fakt ten w każdym razie wywołał zadowolenie, zwłaszcza że car lubił go bardzo i rozstał się z nim niechętnie; po pogromie moskiewskim nie było jednak już wyjścia” i musiał odejść. „Największą sensację wywołało jednak ustąpienie Suchomlinowa, zapoczątkowało ono bowiem „sprawę”, która miała trwać długo i nigdy nie została doprowadzona do końca”[8]. Tym bardziej to dziwne, że „na początku wojny Mikołaj II przez pewien czas poważnie nosił się z myślą powołania Suchomlinowa na stanowisko naczelnego dowódcy. Wpływy Suchomlinowa na dworze były wprost nieograniczone, car ulegał mu we wszystkim”[9]. Ostatecznie przed sądem senackim oskarżono go o „niezgodną z prawem bezczynność, nadużywanie władzy, fałszywe relacje, łapownictwo i – zdradę stanu”, a skazano „na dożywotnią katorgę”. Udało mu się jednak wydostać z więzienia i wyjechać z kraju. ( Zmarł na emigracji w 1926 roku ). „Na razie – wracając do czerwca roku 1915 – Suchomlinow tracił tylko stanowisko, a car odwołując go z Ministerstwa czynił to z łezką w oku”[10] [11].

Wielki książę pomimo zdenerwowania po otrzymaniu pisma od cara „sam przypomniał, że jeszcze przed wojną car był zdecydowany wziąć w ręce dowództwo, gdyby doszło do konfliktu zbrojnego. I tak miało się stać w 1914 r., tylko Rada Ministrów odwiodła go od tego zamiaru”. Uważał, że do tego kroku „popychała go ciągle żona, a także Rasputin”[14] [15].

Podczas obrad Rady Ministrów z udziałem cara, tylko premier i min. sprawiedliwości Aleksander Chwostow nie prosili „cara o zmianę decyzji”, ale na próżno. Następnego dnia, gdy ministrowie zebrali się ponownie, ułożyli list z prośbą o zmianę decyzji przez monarchę. Otrzymał on to pismo w dniu następnym, co „wprowadziło go w nienajlepszy humor i oczywiście nie miało odnieść żadnego skutku”. Do Mohylewa Mikołaj II przyjechał 23 sierpnia. Przywitał go w. ks. Mikołaj Mikołaj ewicz. Tego samego dnia załatwiono formalności, „łącznie z rozkazem do wojsk lądowych i marynarki o przejęciu naczelnego dowództwa przez cara, oraz reskryptem dla w. księcia, mianowanego odtąd namiestnikiem Kaukazu”. Ten ostatni wyjechał 25 sierpnia. „Car i jego nowi ludzie ulokowali się w domu gubernatorskim, ustalono nowy porządek dnia i przestrzegano go odtąd stale”. Sztab Aleksiejewa, znajdował się niedaleko, „Mikołaj przychodził tam codziennie rano, wysłuchiwał raportu Aleksiejewa, wracał do siebie, wczesnym popołudniem zwykle odbywał przejażdżkę samochodem, o godzinie 17 gościł u siebie na herbacie świtę, po czym odbywały się prywatne rozmowy, kolacja i znowu rozmowy. Nie odstępowali na ogół cara trzej ludzie: minister dworu hr. Włodzimierz Fredericks, komendant pałacowy Wojejkow i admirał Konstanty Niłow, a także Spirydowicz”. Nie przebywali oni oczywiście „stale z carem w Mohylewie”, z różnych przyczyn, niewiele jednak z nich było pożytku .

W Kwaterze Głównej przebywali także niektórzy wielcy książęta, np. Borys, Sergiusz – przyjaciółką tego ostatniego była Matylda Krzesińska „przed wielu laty jej krótki romans z Mikołajem II ( wówczas następcą tronu ) budził w stolicy sensację”. Większość z nich „obnosiła się nieustannie z pretensjami bardzo daleko idącymi, w każdym razie odwrotnie proporcjonalnymi do wysiłków i zasług”[16].

Zastanawiając się nad przyczynami objęcia naczelnego dowództwa przez samego cara, autor „Obalenia caratu”, uważa iż należy ten problem „ujmować podwójnie: dlaczego car objął dowództwo i dlaczego Mikołaj Mikołajewicz musiał odejść. Podkreśla się więc, że na dalszą metę nie mogła się utrzymywać taka bardzo dziwaczna i zgubna dla Rosji „dwuwładza” – Kwatera Główna i rząd”. Tym bardziej, że w czasie klęsk, często doradcy w. księcia ( np. Januszkiewicz ) podejmowali lub występowali z propozycjami „nieprzemyślanymi i nieobliczalnymi”. Gdyby w. książę zechciał ich odprawić, „ale to w ogóle nie wchodziło w rachubę. Musiał więc przejąć dowództwo Mikołaj II i tylko on, bo powołanie kogoś innego, „niższego” w randze społecznej, oznaczałoby jawną obrazę. To jest punkt widzenia, powiedzmy, monarchistyczny”.

Jeszcze inny pogląd na tą sprawę prezentuje w swych wspomnieniach Aleksander Kiereński. Uważał on, że zachodził spór kompetencyjny między monarchą a wodzem naczelnym, co powodowało chaos i anarchię w administracji. Choć oczekiwano klęsk na froncie po objęciu dowództwa przez cara, sytuacja uległa stabilizacji, jednak „decyzja cara była dla Rosji fatalna. Długie dni i tygodnie spędzane z konieczności w Kwaterze Głównej oderwały Mikołaja II od spraw wewnętrznych, oddały ster rządów w ręce carowej Aleksandry”. Tkwi w tym tylko cząstka prawdy: „ostatecznie Aleksandra miałaby na pewno ogromny wpływ na swego męża, nawet gdyby nie wyjeżdżał do Mohylewa”. Bardziej oryginalną przyczyną tej decyzji monarchy, choć ubogą merytorycznie, podaje Hugh Seton-Watson. Jego zdaniem w. ks. stracił stanowisko „jak gdyby „dodatkowo””, prawdziwym celem był Januszkiewicz, którego antysemityzm doprowadził do brutalnych deportacji Żydów z Galicji. „Poza tym – car był głęboko przekonany, że powinien wziąć na siebie całkowitą odpowiedzialność za wszystko i „podzielić los swojego ludu”[17].

Różnie oceniają autorzy następstwa zmiany dowódcy. „Kiereński pisze o wstrząsie”. Bliższy prawdy jest Rodzianko, który: „Przyznaje, że była panika, ale jednocześnie podkreśla z naciskiem, iż w samej armii wrażenie było właściwie żadne. Tłumaczy zaś to zwiększonymi mniej więcej od tego czasu dostawami amunicji. Najbardziej zachwycona była oczywiście carowa. Lisy jej z tego okresu pełne są emfazy: „Nie mogę wyrazić wszystkiego, czego chciałabym”, „byłeś twardy jak skała, za to będziesz błogosławiony”, „śpij słodko, moje słoneczko, zbawco Rosji”, „błogosławię cię, mój aniele i twoją słuszną decyzję” i tak dalej. Ciągle przy tym pisze o Rasputinie, któremu bezgranicznie ufa. O bieżącej polityce też jednak nigdy nie zapomina, np. „Samarin ( oberprokurator Świątobliwego Synodu przyp. aut. ) nadal występuje przeciwko mnie … wierzę, że będzie można znaleźć następcę, zanim zrobi więcej szkody”[18].

Omawiając działalność ziemstw w czasie wojny i ich stosunki z rządem, Bazylow wspomniał, że gdy na trzecim zjeżdzie, 7-9 września 1915 r., ks. Lwow zaproponował wysłanie delegacji do cara, aby omówić zasady współdziałania sił rządowych i społecznych, ten ostatni „jej nie przyjął”[19] [20].

Z podobnym przyjęciem spotkała się inicjatywa współpracy tzw. bloku postępowego, utworzonego m.in. przez kadetów, Partię Postępu, oktiabrystów – – lewicowych, przedstawicieli centrum Dumy i „postępowych nacjonalistów”. Pomimo nawiązania wstępnych rozmów z kontrolerem państwowym, Charitonowem w dniu 27 VIII 1915 r. „do jakiejś konkretnej współpracy z czynnikami rządowymi nigdy nie doszło. Mikołaj II nie myślał o powołaniu rządu zaufania społecznego” . Blok praktycznie ograniczył się tylko do krytyki niektórych poczynań rządu.

Krytyczne stanowisko zajmowali również niektórzy wielcy książęta, na szczególną uwagę wśród nich zasługuje Mikołaj Michajłowicz, który już w 1915 r. „dość jawnie krytykował różne poczynania rządu”. Ten najlepiej wykształcony ze wszystkich Romanowów ( amatorsko zajmował się historią ) nie był lubiany „w otoczeniu Mikołaja II”, i nazywany był „Nicolas Egalite”, ponieważ obnosił się ze swoimi liberalnymi poglądami. Szczególnie nie lubiła go, więcej, nienawidziła – carowa i bardzo często wywierała nacisk na męża, aby nie licząc się z niczym, zastosował wobec niesfornego księcia najsurowsze represje”. Wówczas udawał się on do swego majątku w Gruszewce[21].

Także w czasie zjazdów wszechrosyjskich związków: ziemskiego i miejskiego, 7 września 1915 r., podjęto dyskusje „o charakterze politycznym”, poza uchwaleniem rezolucji, w których wysuwano postulat reorganizacji władz, „żaden ze zjazdów nie wyszedł poza ramy lojalności wobec najwyższej władzy, a po zakończeniu zjazdu ziemskiego wzniesiono chóralnie okrzyk na cześć cara. Postanowiono też udać się do Mikołaja II z delegacją i wystosowano odpowiednią prośbę na adres Kwatery Głównej”. Po kilku dniach, przewodniczących obu związków, ks. Georgija Lwowa i Michała Czełnokowa przyjął 20 września minister spraw wewnętrznych Szczerbatow, oświadczając im: „że car wysoko ceni ich pracę i zasługi, delegacji jednak nie przyjmie, ponieważ w grę wchodzą problemy nie należące bezpośrednio do zakresu działania związków”. Minister powiadomił ich także, iż car „upoważnił go do wysłuchania postulatów wyrażonych na zjeżdzie” – obaj przywódcy nie chcieli jednak rozmawiać na ten temat „i odeszli wyrażając nadzieję, że może monarcha jeszcze zmieni zdanie. I mieli rację: Mikołaj II zdanie zmienił, tylko nie tak jak myśleli; nie minął tydzień i nawet Szczerbatow przestał być ministrem”. Dowodzi to, „iż o żadnej współpracy z tzw. siłami społecznymi „władza najwyższa” nie zechce myśleć”[22]. Początek nowego 1916 roku nie zaznaczył się niczym szczególnym. Pewną próbą rozładowania napiętej sytuacji pomiędzy Dumą a rządem, była nominacja na nowego premiera Borysa Stiirmera – zresztą powszechnie znanego reakcjonisty[23].

Ale przynajmniej na pewien czas nastąpiło rozładowanie nastrojów rozdrażnienia. Duma i Rada Państwa rozpoczęły swe obrady 9 II 1916 roku. „Car przybył z bratem ( w. ks. Michałem ) do Pałacu Taurydzkiego, wziął udział w nabożeństwie, a potem wygłosił bardzo krótkie, jak zwykle, przemówienie. Wspomniał w nim o zwycięstwie na Kaukazie i oświadczył, że czuje się szczęśliwy wśród przedstawicieli swojego wiernego narodu. Przewodniczący Dumy, Rodzianko, odpowiedział jeszcze krócej: „Jakaż to radość dla nas i jakie szczęście – nasz rosyjski car jest tutaj, pośród nas” i rozpoczęły się obrady. Wieczorem w siedzibie Rady Państwa – Pałacu Maryjskim – miało miejsce wznowienie obrad także tej izby. „O godzinie 20.30 zjawił się car, w towarzystwie brata, ministra dworu Fredericksa i komendanta Wojejkowa. Znowu rozległy się okrzyki, znowu odprawiono nabożeństwo, a potem Mikołaj II wygłosił przemówienie, trochę dłuższe niż w Dumie. Przypomniał, że Rada Państwa wkroczyła już w drugie stulecie swojej egzystencji; podkreślił też, że zawsze pamiętać będzie lata, gdy jako następca tronu sam był członkiem Rady. Wyrażając podziękowanie za dotychczasowe osiągnięcia, car złożył zgromadzonym członkom Rady Państwa życzenia owocnej pracy w przyszłości. Odpowiadał przewodniczący Rady, Anatol Kułomzin, dając wyraz wielkiej radości w związku z przybyciem monarchy. „Wydarzenie to porusza głęboko serca twoich wiernych poddanych … jesteśmy całkowicie oddani monarchii i tobie osobiście, Najjaśniejszy Panie; wierzymy niewzruszenie, że zwycięstwo jest bliskie … Świadomi jesteśmy tego, że jedyną naszą dewizą być musi: << wszystko dla cara, wszystko dla Rosji >>”. A oto najlepszy komentarz do powyższych wydarzeń: „Ostatnie to już idylliczne momenty w ówczesnej sytuacji, a może i w ogóle w dziejach Rosji carskiej[24].

Pole tekstowe: 209
210
Po kilku tygodniach doszło do sensacyjnej dymisji, ministra i wiceministra spraw wewnętrznych – Aleksego Chwostowa i Bieleckiego. Wiązały się one z osobą Rasputina, o którego „wszechwładnej roli” zaczynały już krążyć pogłoski. „To były właśnie „ciemne siły”, to była osławiona legenda rasputinowska, z którą wiązać zaczęto wszystkie nieszczęścia, kłopoty i trudności, zarówno te, które już Rosję dotknęły, jak i wszystkie aktualne i przyszłe, w ograniczonym oczywiście rozumieniu tej przyszłości”. Chwostow chciał położyć kres tej legendzie przez fizyczną likwidację Rasputina. Jego zastępca, dowiedziawszy się o wszystkim zaczął prowadzić własną grę i w końcu sprawa ujrzała światło dzienne.

Car pomimo przedstawienia mu trzech kandydatów na ministra „dokonał zupełnie innego wyboru i polecił objąć stanowisko ministra spraw wewnętrznych – Sturmerowi”, a wiceministrem został Aleksy Bobriński. Początkowo miał nim być Aleksander Pilz, wcześniej gubernator mohylewski, zdymisjonowano go szybko, „gdyż „ze łzami w oczach” starał się poruszyć w rozmowie z Mikołajem II sprawę Rasputina”.

Kolejna dymisja nastąpiła 15 marca – odszedł minister wojny Poliwanow, gdyż zezwolił na opublikowanie relacji z zamkniętego posiedzenia Dumy (7111), na którym omawiano sprawę strajku w Zakładach Putiłowskich. Kolejnym powodem było to, że: „Na dworze uważa się Poliwanowa za osobistość „niebezpieczną”, gdyż miał on kontakty z kołami liberalno – opozycyjnymi i wręcz nienawidziła go carowa”. Jego dymisja zaniepokoiła ambasadorów, angielskiego ( Meriel Buchanan ) i francuskiego ( Maurice Paleologue ), którzy uważali, że stanowi on gwarancję prowadzenia wojny do końca. „Buchanan zdobył się nawet, i to jeszcze z początkiem lutego 1916 ( wg starego stylu ok. 25 stycznia ) na krok osobliwy i nie mieszczący się w ramach etykiety: na audiencji u Mikołaja II starał się go nakłonić do zmiany systemu rządzenia w kierunku bardziej liberalnym”.

Miała to być rekompensata dla ludu za ofiary, które ponosił w czasie wojny. A przy okazji można by zacieśnić więzy, „które w trakcie toczącej się wojny zadzierzgnięte zostały między carem i ludem?”. Mikołaj II nie lubił takich rozmów, miał jednak wśród swoich nielicznych walorów jeden, którym przewyższał wielu innych; miał nie okazywać wzruszeń ani zdenerwowania. Odpowiedział spokojnie, że pogłoskom kursującym po Piotrogrodzie nie należy wierzyć, a czas na ustępstwa jeszcze nie nadszedł. Wtedy Buchanan podjął jeszcze jedną próbę, namawiając cara przynajmniej na zapowiedź pewnych ustępstw w przyszłości, na co Mikołaj II odpowiedział milczeniem. Miał już w tym zresztą nienajgorsze doświadczenie, tak samo bowiem przyjmował dość częste mimo wszystko raporty i skargi na Rasputina; sam Rodzianko przedstawiał je nieraz. Różnice zachodziły tu jednak dość istotne – o rozmowach takich dowiadywała się carowa i oskarżycieli Rasputina usuwano ze stanowisk. Wobec Rodzianki nie można było tak postąpić[25] [26].

Bazylow odnotował także, iż „17 marca Mikołaj II dokonał zmiany w dowództwie frontu południowo – zachodniego”, stanowisko to objął Aleksy Brusiłow, który miał poprowadzić ofensywę wojsk rosyjskich. Do Kwatery Głównej „5 maja 1916 r. przyjechała … carowa z córkami, żeby w następnym dniu wziąć udział w uroczystościach urodzin Mikołaja II” .

Tymczasem sytuacja w kraju coraz bardziej się komplikowała, dochodziło do strajków. W swym raporcie dla cara z początku czerwca Sturmer charakteryzując sytuację w kraju oraz obu izbach postulował rozpuszczenie Dumy „na letnie wakacje. Taką też rezolucją opatrzył Mikołaj II raport Sturmera, zalecając ogłoszenie przerwy nie później niz 22 czerwca .

W lipcu dokonano kolejnych zmian ministerialnych, dużym zaskoczeniem była dymisja ministra spraw zagranicznych Sergiusza Sazonowa, którego zastąpił z nominacji cara sam Sturmer, który przekazał min. spraw wewnętrznych Aleksandrowi Chwostowowi. „Odejście Sazonowa wywarło nie kończące się dyskusje, roztrząsania i plotki, chociaż znając charakter Mikołaja II można było dawno się tego spodziewać. Ludzie, do których car się kiedykolwiek zraził, musieli prędzej czy później odejść …”. Po prostu: „Car nie lubił działaczy nadto samodzielnych, odnoszących się krytycznie do takich czy innych ogniw systemu, podejmujących próby bardziej samodzielnego załatwiania pewnych spraw. Wszystkie te względy odegrały rolę przy udzielaniu dymisji Sazonowowi, a czynnikiem decydującym stał się jego stosunek do sprawy polskiej. Zmierzał on do rozwiązania jej zgodnie z interesami monarchii, „a więc na płaszczyźnie autonomii”. Dwukrotnie przedkładał carowi projekty w tej sprawie. W czerwcu 1916 r., gdy wyjechał na odpoczynek do Finlandii dostarczono mu tam „zawiadomienie o dymisji …”. Maczał w tym palce zapewne Sturmer, który wcześniej negatywnie zaopiniował carowi „projekt aktu dotyczący ustroju Królestwa” przedstawiony Mikołajowi II przez Sazonowa, „nie ulega jednak też żadnej wątpliwości, iż na ostateczną decyzję wpłynęła carowa Aleksandra” .

We wrześniu nastąpiła kolejna rotacja na stanowisku ministra spraw wewnętrznych. Został nim Aleksander Protopopow. Zastanawiające co było powodem jego nominacji. „Mikołaj II może nie ulegał aż w takim stopniu wpływom, jak się myśli, ale żona była absolutnym wyjątkiem, a na nią znowu miał niemal nieograniczony wpływ Rasputin”. Zaletą Protopopowa było to, że zajmował stanowisko zastępcy przewodniczącego Dumy oraz należał do bloku postępowego. Zaś: „Mikołaj II nie chciał niczego zmieniać w systemie, a zdając sobie jednak sprawę z wielostronnych nacisków, postanowił przynajmniej jedno osiągnąć: odroczyć postulaty „sił społecznych” do końca wojny. W taki krąg myślowy z nieodpartą siłą musiała się wplatać osoba Protopopowa, który tkwiąc w stanowisku tych sił, mógł podjąć próbę sterowania nimi w kierunku złagodzenia czy raczej wyrzeczenia się żądań. Była to charakterystyczna dla Mikołaja II polityka: nie zmieniając niczego naprawdę istotnego „wygładzać zbyt ostre kanty”.

W inny sposób próbuje się wyjaśnić tą historię „z punktu widzenia dążeń do zawarcia separatystycznego pokoju”. Według tej teorii Protopopow miał być „zbawcą samowładztwa”, a uwierzyli w to nawet „car, carowa i cała klika”. Brak jednak dowodów na jej poparcie. Zdaniem innych, „projekt wysunięcia Protopopowa powstał w tzw. „kółku Badmajewa”, które pozostawało w kontakcie z Rasputinem. Takie same zapatrywania podziela literatura nowsza”. Pewne jest jednak „tylko jedno: najbardziej zadowoleni z nominacji Protopopowa byli Rasputin i carowa Aleksandra, [27] [28] co świadczyć może o tym, że zrobili też wiele jeszcze w stadium inicjatyw”. Za znamienne należy uznać, że początkowo tylko pełnił on obowiązki ministra, a został nim dopiero w grudniu[29].


[1] Tamże, s. 7-8.

[2]  Więcej informacji na ten temat na s. 12-14. [tej pracy magisterskiej]

Tamże, s. 19.

Tamże, s. 30.

Tamże, s. 50.

Tamże, s. 51.

Tamże, s. 52.

Tamże, s. 53.

[9]    Tamże, s. 55.

[10]   Więcej o całej sprawie na s. 53-60.

[11]   Tamże, s. 60-61.

[12]   Więcej otreści listów na ss.61-62.

Tamże, s. 62-64.

Tamże, s. 65.

Tamże, s. 65-67.

O roli w. książąt w Kwaterze Głównej na ss. 67-70.

Tamże, s. 70. Tamże, s. 71.

[18]   Tamże, s. 71-72.

[19]   Tamże, s. 93.

[20]   O powstaniu i programie bloku oraz jego działaniach na s. 105-111.

[21]   Tamże, s. 111-112.

Tamże, s. 113-114.

Więcej o samej osobie nowego premiera I jego zamierzeniach na s. 117-119.

Tamże, s. 122-123.

[25]   Tamże, s. 125-127.

[26]   Tamże, s. 137.

[27]   Tamże, s. 140-141.

[28]   Tamże, s. 142-144.

[29]   Tamże, s. 147-148.