Monthly Archives: Grudzień 2020

Źródła wiedzy o Mikołaju II

Niezwykle interesującym ale zarazem specyficznym źródłem wiedzy o monarsze rosyjskim jest książka Mieczysława Harusewicza o jego ojcu Janie, który był jednym z czołowych działaczy endeckich i posłem polskim do Dumy Państwowej wszystkich czterech kadencji. Jej specyfika wyraża się w tym, iż książka Harusiewicza nie jest typowym pamiętnikiem, ale raczej jak to określa Jan Sobczak „opracowaniem historycznym opartym na szerokiej bazie źródłowej, także pamiętnikarskiej, ale wykorzystuje w znacznym stopniu również wspomnienia osobiste autora”[1]. Otrzymujemy przy tym dokładną i obszerną charakterystykę panowania i osoby Mikołaja II. Opisując politykę Stołypina Harusewicz wspomina o „wrodzonej łagodności, a nawet nieśmiałości Mikołaja II” i o „wyraźnym braku silnej woli”.

Jednocześnie twierdzi że car był „skłonny do podejrzeń” i uporu. Te cechy „charakterystyczne dla tragicznej postaci ostatniego cara Rosji” jednocześnie pozwalały otoczeniu łatwo na niego wpływać . W innym miejscu przytacza plotkę o dygnitarzu, który po udekorowaniu przez cara miał jakoby prosić o mianowanie go Niemcem ( s. 123). W dalszej części opracowania informuje autor o wygłoszeniu mowy tronowej do Dumy po rozpoczęciu wojny ( s. 144) oraz o tym, że tylko Mikołaj gwarantował prowadzenie przez Rosję wojny, aż do samego końca. Ten ostatni fakt jest jednocześnie podstawą do wysunięcia dwu jakże pesymistycznych, ale prawdziwych wniosków. Jeden z nich brzmi: „Człowiek ten (car) był symbolem tragicznego nieporozumienia losu i historii”.

Drugi wynika z tego, że będąc autokratą tak wielkiego imperium „w charakterze swym nie posiadał ani jednej z wielu niezbędnych w takiej sytuacji cech” (s. 166). Bardzo istotne dla lepszego poznania i zrozumienia osoby ostatniego Romanowa, są ukazane na kolejnych stronach książki zasady i metody wychowawcze jakim go poddano, jak również szczegółowy opis ideologii władzy, którą mu wpajano od dzieciństwa, a także kultu ojca Aleksandra III, który był dla Mikołaja wielkim autorytetem jeszcze za życia (s. 167-170). Ciekawym i ważnym faktem dla badacza jest również wiadomość o osobistej awersji cara do cesarza Niemiec Wilhelma II (s. 171). Dowiadujemy się także o rosnącym z upływem czasu wpływie carycy Aleksandry Fiodorowny na małżonka, a na nią z kolei Rasputina, który przynosił ukojenie cierpiącemu na hemofilię carewiczowi Aleksemu. Potwierdza to Harusewicz (s. 185-186). Dowód na to, że carowi brak było wyczucia politycznego i oceny sytuacji, stanowi nominacja na stanowisko ministra spraw wewnętrznych Aleksandra Protopopowa, która miała stanowić gest pojednania w stosunku do Dumy (s. 199). Był to również wynik wpływu otoczenia na monarchę. Powodował on, że ludzie niezależni i samodzielni, np. Stołypin, Witte pomimo swego szczerego przywiązania i lojalności wobec dynastii, zawsze w końcu popadali w niełaskę ( s. 206). Opisując sprawę zabójstwa Rasputina autor ukazuje rosnącą izolację cara nawet wobec najbliższej rodziny, która dostrzegała destrukcyjny wpływ plotek o chłopie z Syberii na stan państwa (s. 207-208). Również Harusewicz pisze o rozkazie do floty i armii z grudnia 1916 roku ( s. 209). Zaś przy okazji omawiania prób uświadomienia Mikołajowi grozy położenia kraju przed rewolucją lutową, przez m.in. ambasadora angielskiego Buchanana, w. ks. Michała Aleksandrowicza brata cara czy przewodniczącego Dumy Rodziunkę, przytoczone zostały słowa wypowiedziane przez monarchę podczas audiencji tego ostatniego: „Czyż to możliwe, że gdy przez dwadzieścia dwa lata próbowałem działać jak najlepiej, przez cały ten czas wszystko było błędem” (s. 212­213, 218). Inny przykład oderwania cara od rzeczywistości stanowi fakt jego wyjazdu w przeddzień rewolucji do Kwatery Głównej ( s. 220). Krótko, ale rzeczowo [2] przedstawia też Harusewicz wydarzenia związane z podpisaniem aktu abdykacji, najpierw na rzecz syna, a później brata w. ks. Michała. Koło historii zatoczyło więc jego zdaniem swój bieg, pierwszy i ostatni (formalnie) – carowie mieli na imię Michał (s. 224-225). Jako pewnego rodzaju ciekawostkę można potraktować informację o nadaniu przez cara tytułu Koniuszego Dworu hr. Zygmuntowi Wielopolskiemu (s. 236).

Inny obserwator polityki zagranicznej i wewnętrznej Mikołaja II Ignacy Daszyński kwituje ją, chętnie zresztą powtarzanym w Polsce epitetem o „Mikołaju Ostatnim”. Odnotowuje on również fakt poparcia udzielonego Serbii przez cara w związku z naciskami Austrii w przeddzień wybuchu I wojny światowej: „Tym bardziej, że po stronie Serbii opowiedział się natychmiast car Mikołaj II, którego dyplomacja wsparta radami francuskimi, utwierdziła Belgrad w oporze przeciw Wiedniowi” . Chociaż on sam mimo wszystko starał się nie dopuścić do wybuchu walk, ale przeważyły względy natury politycznej. O stosunku do osoby samego cara w pewnych kręgach za granicą, najlepszy obraz daje opis sytuacji we Włoszech na wieść, że chce on złożyć tam wizytę: „A we Włoszech socjaliści przed wojną w roku 1909 zagrozili wygwizdaniem cara Mikołaja II, gdy się wybierał z wizytą do Rzymu. Włochom groził z tego powodu strajk generalny” . Przytacza również Daszyński wspomniany również przez innych pamiętnikarzy fakt pobytu cara we Lwowie i Przemyślu po ofensywie w 1915 roku .

O monarsze rosyjskim kilka cennych uwag znajdziemy w „Pamiętniku” Wacława Lednickiego syna Aleksandra znanego działacza polskiego w Rosji. Przytacza on m.in. opinie samych Rosjan przyjaciół ojca o carze i jego małżonce. Ich zdaniem nie posiadał on odpowiednich kwalifikacji do rozwiązania stojących przed nim problemów, dodatkowo kompromitowało go w oczach opinii publicznej Rosji zachowania cesarzowej, która otaczała się różnego autoramentu jasnowidzami, zarzucano jej także zdradę na rzecz Niemiec. Dlatego wydawała im się konieczna zmiana na tronie[3] [4] [5] [6] [7]. Mniej kategoryczny sąd wydał o Mikołaju wuj Wacława Władek: „Obecny cesarz to dobry człowiek, ale słaby i nie może dużo pić” (t. I, s. 466). Wspomina także Lednicki o romansie z Krzesińską, którą określa mianem „metresy cesarza”[8] [9]. Podobnie jak Ignacy Daszyński stwierdza, że Mikołaj II pragnął zapobiec wybuchowi I wojny światowej . Gdy zaś pisze o memoriale ministra spraw zagranicznych Sazonowa, w sprawie reform w Królestwie Polskim, przytacza plotkę, iż podobno wtedy zazwyczaj niezdecydowany car gotów był na ustępstwa (t. II, s. 371). Klęska Rosji w wojnie z Japonią skłania autora do refleksji. Dochodzi do wniosku, że zamiast poczynić przygotowania, ułożyć plan działań cesarz oddał „wszystko w ręce Boże” ( t. II, s. 478). Prowadziło to do dalszego wzrostu niezadowolenia w państwie. Nie spełnił pokładanych w nim przez ludność nadziei zmiany na lepsze. Bowiem „słabo był przygotowany do wykonywania roli reformatora autokratyzmu rosyjskiego”. Pragnął kontynuować politykę swego ojca, czemu dał wyraz w odpowiedzi udzielonej na adresy ziemstw: „Otóż niech wszyscy wiedzą, że ja, poświęcając wszystkie swoje siły dobru narodowemu, będę strzegł zasad samodzierżawia równie twardo i nieugięcie, jak strzegł ich mój niezapomniany świętej pamięci ojciec” ( t. II., s. 479). Do niezadowolenia w państwie prowadziło zdaniem pamiętnikarza postępowanie samego cesarza, który pod przymusem składał różne obietnice i przyrzeczenia, ale gdy tylko czuł się na tyle silny, że mógł narzucić swoją wolę, cofał dane słowo (t. II, s. 480). Także w tej relacji powraca jak bumerang sprawa tragedii na Chodynce jako złego znaku już na początku panowania nowego władcy (t. II, s. 480-481). Zaś ze wspomnień ojca o mowie cara do I Dumy, Wacław Lednicki zapamiętał tylko jeden szczegół, a mianowicie podkreślony przez niego „ujmujący, melodyjny, ładny głos cesarza”. Treść samej mowy wywołała, bowiem wśród zebranych rozczarowanie ze względu na ogólnikowość i brak zapowiedzi amnestii, której się powszechnie spodziewano ( t. II, s. 553-554). W dalszej części pamiętnika autor opisując próby porozumienia z Dumą i projekt powołania „gabinetu parlamentarnego”, który mógłby zastąpić rząd Goremykina. Jako przyczynę niepowodzenia tych planów wymienia obok „dwulicowości Mikołaja II” i jego „niechęci do liberałów rosyjskich” oraz wpływów otoczenia, także małą elastyczność postawy partii kadetów ( t. II, s. 572-573).

Niewiele nowych faktów do zasobu naszej wiedzy o ostatnim Romanowie wnosi „Pamiętnik” samego Aleksandra Lednickiego. Dowiadujemy się z niego, że podjęta przez monarchę decyzja o objęciu Naczelnego Dowództwa, przyczyniła się do zupełnego upadku jego autorytetu – po późniejszych klęskach – a opinia publiczna od tej pory całą winę za te niepowodzenia składała na niego samego „w szczególności zaś na jego małżonkę, cesarzową Marię Fiodorownę”[10].

Innym przykładem braku autorytetu może być sytuacja w garnizonie petersburskim przed rewolucją lutową (s. 45). Przed jej wybuchem car przebywał w Mohylewie w Kwaterze Naczelnego Dowództwa, gdyż według zapewnień wszystkich urzędników z jego otoczenia w kraju panował porządek (s. 52). W relacji o przebiegu samej rewolucji znajdujemy wiadomość, że na wieść o zbliżaniu się Mikołaja do Petersburga postanowiono wysłać do niego delegację z żądaniem abdykacji. Taki postulat znalazł się także w porządku dziennym obrad Tymczasowego Komitetu Dumy Państwowej. „1. Doprowadzić do zupełnej abdykacji cara” (s. 58). Po spełnieniu tego postulatu przez monarchę, a nawet więcej, bo zrzekł się prawa do tronu również w imieniu syna, to samo uczynił jego brat w. ks. Michał. Tym sposobem, twierdzi Lednicki, zerwana została unia personalna polsko-rosyjska, co skłoniło go do wywarcia nacisku na Rząd Tymczasowy, aby wydał jakiś akt dotyczący statusu ziem polskich (s. 68-69). Zaskakujące i dziwne jest to, że na interesujący nas temat niewiele możemy znaleźć u takiej znakomitości polskiego świata muzyki jak Ignacy Jan Paderewski. Choć jego relacja prostuje krążący mit o jego związkach z Mikołajem II. Podobnie sytuacja przedstawia się w odniesieniu do tak znanego i aktywnego polityka tego okresu jak, np. Wincenty Witos.

Oczywiście zaprezentowany powyżej krótki przegląd polskiej literatury pamiętnikarskiej dotyczącej postaci Mikołaja II nie pretenduje do miana całościowego. Nie taki zresztą był zamysł autora. Jednak wszystkie scharakteryzowane w nim pozycje w mniejszym lub większym stopniu pozwalają na ukazanie pełniejszego i bardziej odpowiadającego rzeczywistości wizerunku ostatniego Romanowa na tronie Rosji. Przyczyniając się tym samym do zweryfikowania wielu mitów i stereotypów funkcjonujących także w naukowej literaturze historycznej. Ten fakt powinien zobligować profesjonalistów do rozpoczęcia zakrojonych na szeroką skalę i dogłębnych studiów nad tym zagadnieniem, aby wyjaśnić zaistniałe przekłamania i nieścisłości.


[1]    Zob. J. Sobczak, Postacie dwóch ostatnich carów Wszechrosji – Aleksandra III i Mikołaja II – w polskiej literaturze pamiętnikarskiej; w : Oblicza Wschodu w kulturze polskiej, oprac. G. Kotlarski, M. Figura (redakcja ogólna), Poznań 1999, s. 94.

[2]    M. Harusewicz, Za carskich czasów I po wyzwoleniu, Jan Harusewicz – Wspomnienia – Dokumenty, b. m. 1975, s. 110.

[3]   I. Daszyński, Pamiętniki, t. II, Warszawa 1957, s. 191.

[4]   Tamże, s. 150.

[5]   Tamże, s. 154.

[6]   Tamże, s. 209-210.

[7]   W. Lednicki, Pamiętniki, t. I., Londyn 1963, s. 458.

[8]   W. Lednicki, Pamiętniki, t. II, Londyn 1967, s. 247.

[9]   Tamże, s. 339.

[10] A. Lednicki, Pamiętnik 1914-1918, Kraków 1994, s. 38-39.